„ZNACZENIE 2000 LAT CHRZEŚCIJAŃSTWA W HISTORII I KULTURZE NARODU POLSKIEGO” – miejsca sakralne w miejscowości Zbytków

     Praca konkursowa przygotowana przez dawne uczennice Gimnazjum w Strumieniu: Paulinę Wawrzyczek, Natalię Kuś i Elżbietę Szymoszek na konkurs zorganizowany przez Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej Diecezji Bielsko-Żywieckiej w roku szkolnym 2000/2001. Temat konkursu brzmiał: „Znaczenie 2000 lat chrześcijaństwa w historii i kulturze Narodu Polskiego”. Prezentowana poniżej w wersji elektronicznej praca konkursowa (wówczas w formie papierowego albumu z wklejonymi zdjęciami) zdobyła III miejsce. Wręczenie nagród odbyło się 27 stycznia 2001 r. w Instytucie Teologicznym im. Św. Jana Kantego w Bielsku-Białej.

Grażyna Gądek

„ZNACZENIE 2000 LAT CHRZEŚCIJAŃSTWA
W HISTORII I KULTURZE NARODU POLSKIEGO”

(miejsca sakralne w miejscowości Zbytków w parafii strumieńskiej)

KAPLICA MATKI BOSKIEJ SZKAPLERZNEJ

    U zbiegu ulic Wyzwolenia i   Starowiejskiej w Zbytkowie stoi  największa i najpiękniejsza budowla sakralna w tej miejscowości –  Kaplica Matki Boskiej Szkaplerznej. Kaplicę wybudowali państwo  Franciszek i Anna Brandysowie z Dębiny (dziadkowie późniejszego  kapłana Ludwika Kojzara, który wychował się „w cieniu” tej pięknej  świątyni) w roku 1870. Fundatorom kaplicy i księdzu dziekanowi  Ludwikowi Kojzarowi, z inicjatywy obecnego ks. prałata Oskara Kuśki, postawiona została pamiątkowa tablica, której poświęcenie i uroczyste odsłonięcie odbyło się w dniu odpustu w 1998 roku.
Kaplica znajduje się w obrębie posesji państwa Kojzarów. Zbudowana na planie półelipsy, zwieńczona dość wysoką wieżyczką, w której zawieszony jest dzwon, pięknie się prezentuje i stanowi jednocześnie charakterystyczny punkt Zbytkowa. Po I wojnie światowej nie miała ona dzwonu, gdyż został zabrany na cele wojenne. Dlatego mieszkańcy po wojnie zebrali pieniądze i zakupili nowy dzwon. Jego ojcem chrzestnym był Paweł Tekla. W tym czasie był zwyczaj, że dzwon odzywał się trzy razy w ciągu dnia: o 6.00, 12.00 i 19.00 . W kaplicy odbywały się i odbywają nadal nabożeństwa majowe i różańcowe. Niegdyś przewodniczył im Paweł Sajdok.
Przed wojną w kaplicy odbywały się dwa odpusty: na Matkę Boską Szkaplerzną i M.B.Różańcową. Obecnie odpust odbywa się tylko raz – w najbliższą niedzielę przed lub po 16 lipca, na który przypada święto Matki Boskiej Szkaplerznej. Odpusty dla zbytkowian były zawsze wielkim przeżyciem i odprawiane były bardzo uroczyście. Przed II wojną światową i jakiś czas po wojnie na odpust do Zbytkowa przychodziła procesja ze Strumienia, z chorągwiami, krzyżem i orkiestrą. Zbytkowianie witali ją na skrzyżowaniu i prowadzili do kaplicy. Z okazji odpustów panował zwyczaj strzelania z moździerza. Stał on ustawiony za stodołą Kojzarów. Już w sobotę strzelano sześć razy, a w niedzielę: wczesnym rankiem, na początku mszy, podczas ofiarowania, podniesienia i  błogosławieństwa. Niestety rozerwanie moździerza doprowadziło do przerwania tradycji. W czasie II wojny odpusty się nie odbywały.
W kaplicy znajdował się obraz Matki Boskiej Różańcowej, dwie duże chorągwie, ambona, ławki, stacje męki Pańskiej, obraz Serca Jezusowego i Serca Maryi, a także Anioła stróża, św. Anny i św. Jerzego. Niestety, w 1945 r. kaplica została sprofanowana i zniszczona. Rosjanie trzymali w niej konie, a wyposażenie wnętrza całkowicie zniszczyli. Został tylko obraz św. Jerzego oraz dzwon przestrzelony w dwóch miejscach (w takim stanie znajduje się do dziś i dlatego jego brzmienie nie jest już takie piękne jak niegdyś).
Pierwszy odpust po wojnie odprawiono przy małym obrazku Matki Bożej Szkaplerznej. W tej sytuacji powstał Komitet Kapliczny, który miał za zadanie odbudować zniszczoną kaplicę. Przewodniczącym tego komitetu został Ludwik Kojzar – bratanek ks. Kojzara. Był on również wieloletnim dzwonnikiem w kaplicy. Później tę funkcję przejęła jego żona Maria i pełni ją do dzisiaj. W komitecie udzielał się również Paweł Tekla.

ZBYTKOWSKI KRZYŻ

     W Zbytkowie przy ulicy Wyzwolenia, w pobliżu kaplicy Matki Boskiej Szkaplerznej, na skraju pola uprawnego państwa Władysławy i Ludwika Kuboszków, stoi przydrożny krzyż przedstawiający postać ukrzyżowanego Pana Jezusa oraz stojącą pod nim Maryję – Jego Matkę. Krzyż wykonany jest z dębowego drewna, a figury z pomalowanej blachy. Obnażona postać Pana Jezusa, rozpostartego na krzyżu, przyodziana jest w białe płótno osłaniające biodra, głowa w otoczeniu aureoli opada na prawe ramię, a w boku widnieje czerwona szrama – ślad po włóczni, którą przebito Jego serce. Postać zbolałej Maryi odzianej w biało – niebieskie szaty, z głową okrytą błękitnym rąbkiem, ze skrzyżowanymi na piersiach rękami i z twarzą pełną smutku, wyraża ogrom cierpienia, jakiego doznała Matka po śmierci swego Syna.
     Przydrożny krzyż jest dla mieszkańców wioski miejscem szczególnym. Otoczony niskim, metalowym płotkiem, w „towarzystwie” strzelistych tuj i krzewów ligustru tworzących minialejkę, od dawna stał się nieodłącznym elementem zbytkowskiego krajobrazu, jego swoistym wyróżnikiem. Kiedy więc w 1998 r. pani Teresa Pryczek poddawała renowacji obraz Matki Boskiej Szkaplerznej znajdujący się w kaplicy, umieściła w dolnej części obrazu właśnie wizerunek krzyża, na znak przywiązania mieszkańców Zbytkowa do figury Ukrzyżowanego. Każdego roku podczas świąt kościelnych, odpustów, niedziel pod krzyżem zapalane są znicze, a w ubiegłym roku po raz pierwszy odbyła się procesja błagalna do św. Marka, rozpoczynając tym niejako nowy „rozdział historii” zbytkowskiej figury.
     Według informacji, jakich udzieliła nam pani Władysława, krzyż ten istnieje już od bardzo dawna, ale nie wiadomo dokładnie, kto jest jego fundatorem. Prawdopodobnie byli to mieszkańcy Zbytkowa mieszkający nie opodal kaplicy. Wiadomo jednak, że od 1957 roku krzyżem opiekowali się państwo Marta i Franciszek Orawcowie, którzy przyprowadzili się do Zbytkowa z Zarzecza i na polu których krzyż się znajdował. Pierwotnie stał on w miejscu, gdzie obecnie znajduje się sklep spożywczy, ale kiedy w 1968 r. GS „Samopomoc Chłopska” w Strumieniu wykupiła teren pod budowę sklepu, kazano krzyż przenieść w inne miejsce. Przeniesiono więc figurę kilkadziesiąt metrów dalej. Fundatorami tego przeniesienia byli państwo Orawcowie. Krzyż został wtedy ponownie poświęcony przez ówczesnego proboszcza parafii strumieńskiej, księdza Alojzego Raszkę. Po śmierci rodziców opiekę nad krzyżem przejęła córka państwa Orawców – pani Władysława Kuboszek, która wraz z mężem opiekuje się krzyżem do dziś. Kiedy w 1981 roku wyniknęła potrzeba wymiany drewnianego krzyża na nowy, koszty prac z tym związanych pokryli w całości państwo Kuboszkowie. Natomiast figury z blachy przedstawiające Pana Jezusa i Maryję, zostały odmalowane w 1997 roku przez Wandę Chodkiewicz i Sabinę Borowską.

KRZYŻ U FLACZKA

” Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby wszelki kto wierzy weń nie zginął, ale miał żywot wieczny”

                                                                          Jan III 16

     Taki oto napis widnieje na cokole przydrożnego krzyża, który znajduje się  w Zbytkowie przy ul. Sportowej. Stoi on na tym samym miejscu, na którym  stał  niegdyś rodzinny, drewniany domek rodziny Flaczków. Krzyż ma  typową  budowę, charakterystyczną dla tego rodzaju budowli. Składa się z  trzech części:
– trójstopniowej podstawy (zwieńczonej kamien-nym daszkiem), na której  widnieje wykuty napis (cytowany wyżej fragment Ewangelii św. Jana)  a także  imiona i nazwisko fundatorów; zaś poniżej rok 1911 – rok  wybudowania krzyża;
  – części środkowej, w której znajduje się niewielka płaskorzeźba Matki Boskiej (odzianej w niebieskie szaty, ze złożonymi rękami) wyrzeźbiona w płytkiej, półokrągłej wnęce;
 – krzyża ze stylizowanymi ramionami i kamienną figurą ukrzyżowanego Chrystusa, stanowiących zwieńczenie całej figury. 
Fundatorem krzyża było nieżyjące już małżeństwo: Johanna i Józef Flaczkowie (których nazwisko widnieje na postumencie) oraz rodzina Brandysów.
     Krzyż wybudował pan Józef w 1911 r. Przetrwał on w dość dobrym stanie dwie zawieruchy wojenne. Po zakończeniu II wojny światowej przeprowadzony został remont figury, litery napisu odmalowano wówczas na złoty kolor. Szkoda, że obecnie są one ledwie widoczne. Odmalowanie liter na pewno dodałoby świetności tej, zabytkowej już, kamiennej figurze.
     Powyższych informacji udzielili wnukowie fundatorów: Ludwik Flaczek i Paweł Flaczek, który obecnie opiekuje się krzyżem znajdującym się na jego posesji.

KRZYŻ U SZYMOSZKA

     Kolejny krzyż przydrożny (a właściwie połączenie krzyża z kapliczką) stoi  na  posesji państwa Teresy i Józefa Szymoszków przy ul. Starowiejskiej 8.  Poświęcony  jest Matce Boskiej. Według informacji, jakich udzielił pan Alojzy  Szymoszek (syn  Pawła Szymoszka – poprzedniego właściciela posesji), krzyż  został postawiony,  ponieważ członkowie rodziny Szymoszków przysięgli  sobie,  że jeżeli szczęśliwie  przeżyją działania wojenne, to w dowód  wdzięczności  wybudują Matce Boskiej  schronienie w postaci kapliczki. I tak  się właśnie stało.  Kapliczka znajduje się w bardzo dobrym stanie i prezentuje  się okazale.  Wybudowana została z granitowego kamienia i składa się z  trzech współgrających ze sobą elementów. To trójstopniowy postument, w którego środkowej części wyryto złotymi literami słowa:

Niepokalane
Serce Marji
Módl się za nami

 W tej części, nieco powyżej napisu, umocowano także niewielki, mosiężny  świecznik  w  kształcie płytkiej półkulistej czary, w którym w dni świąteczne płoną  świece lub  znicze.  Poniżej (w dolnej, nieco szerszej części postumentu) widnieje  napis:

Ufundowali
Paweł i Agnieszka
Szymoszkowie
1948

Natomiast część najwyższą postumentu kapliczki stanowi wykuta wnęka (obramowana ozdobną winietą ze złoconych liści), w której stoi niewielka, gipsowa figurka Matki Boskiej Niepokalanej. Nad wnęką zaś widnieje kamienny krzyż z mosiężną figurą ukrzyżowanego Jezusa.  Mosiężna figura Jezusa, złocone litery, pozłacana liścienna winieta i mosiężny świecznik powodują, że kapliczka, otoczona metalowym płotkiem, prezentuje się bardzo ładnie. Szczególnie latem, kiedy dodatkowo kwitną wokół niej kolorowe kwiaty. Miejscem tym opiekowali się najpierw fundatorzy – Paweł i Agnieszka Szymoszkowie, a po ich śmierci – syn Alojzy z żoną Martą. Od 14 lat obowiązki te pełnią Teresa i Józef Szymoszkowie, którzy rokrocznie odnawiają literki i dbają o estetykę otoczenia krzyża.

KAPLICZKA U OMOZIKA

 U zbiegu ul. Strażckiej i Długiej, w zagrodzie państwa Stanisławy i Karola  Omozików, tuż za płotem stoi przydrożna kapliczka – niewielka skrzyneczka  z daszkiem – umieszczona na drewnianym słupie. Kiedy i przez kogo została  postawiona, tego nikt nie pamięta. Wiadomo, że stoi tam „od lat”.
Kapliczka kryje w sobie wizerunek Matki Boskiej Bolesnej z martwym  Chrystusem na kolanach (wizerunek przypomina nieco sławną „Pietę”  Michała Anioła). Jest to wykonana w drewnie płaskorzeźba, której nadano  wyrazistości poprzez pomalowanie kolorowymi farbami. Dodatkowo zdobi ją  wianuszek sztucznych kwiatów okalających figurę. Od wpływów  atmosferycznych chroni ją szybka, ale i tak trzeba malować płaskorzeźbę regularnie co dwa lata. Wymianie trzeba poddawać także sam słup, na którym stoi kapliczka. Poprzednia wymiana miała miejsce 26 lat temu, a obecna w 1998 roku, kiedy to po wielkiej nawałnicy, która przeszła nad Zbytkowem w dzień Wszystkich Świętych, słup się wywrócił i trzeba było postawić nowy. Uczynili to obecni opiekunowie kapliczki.
Dawniej kapliczką opiekowali się poprzedni właściciele gospodarstwa – państwo Marta i Rajmund Omozikowie. Obecnie troszczą się o jej wygląd Stanisława i Karol Omozikowie. Kapliczka jest często przystrajana kwiatami i kolorowymi wstążkami, a latem i jesienią szczególnie pięknie wygląda otoczona kwitnącymi daliami. Po obu jej stronach stoją, niczym strażnicy, dwie zielone tuje, zaś u stóp często płoną znicze.

SŁUPEK KOŁO RAIDY

     Przy ul. Górniczej, obok byłej strażnicy OSP stoi tzw. kapliczka słupowa.  Kiedy została postawiona, tego dokładnie nie wiadomo, ale  najprawdopodobniej około 150 lat temu.
      Według informacji, jakich udzieliła pani Czesława Raida, mieszkająca nie  opodal, fundatorami kapliczki byli państwo Królowie, dziadkowie pani  Rozalii Bojdy (matki pani Czesławy). Pani Rozalia urodziła się w  1902 roku i  z jej opowiadań wynikało, że kapliczka już wtedy stała. Niestety, pani  Rozalia nie znała żadnych szczegółów dotyczących kapliczki. Jej rodzice  zmarli wcześnie, kiedy była jeszcze dzieckiem, więc tylko tyle wiedziała na  ten temat i tyle przekazała swojej córce.
     Kapliczka pierwotnie poświęcona była św. Annie. Wybudowana została z kamieni rzecznych. Przyjęła formę słupa pokrytego stożkowym dachem. We frontowej części słupa widnieją dwie wnęki. W górnej wnęce znajdowała się niegdyś figura św. Anny (prawdopodobnie figura ta była odnawiana w 1875 r.!), ale niestety spróchniała ze starości, więc zastąpiono ją figurką Matki Boskiej. Figurka w otoczeniu kolorowych, sztucznych kwiatów stoi za szybką, w drewnianej oprawie wypełniającej wnętrze wnęki. Z tej przyczyny przypomina nieco obraz, szczególnie gdy patrzy się z daleka. Dolna wnęka ma charakter dekoracyjny. Często stoi w niej wazonik z kolorowymi kwiatami lub płoną znicze, szczególnie podczas świąt kościelnych i odpustów, ale także w dni powszednie.
     Kapliczka wymaga ciągłej dbałości. Dawniej opiekowała się nią pani Rozalia Bojda, a po jej śmierci – pani Czesława Raida. 16 lat temu kapliczka została otynkowana przez pana Jana Pietrzyka. Odnowiono również kryty papą daszek, zaś 3 lata temu, podczas remontu starej strażnicy OSP, odnowiono elewację „słupka”. Co pewien czas kapliczka jest malowana na biało (ostatnio przez pana Henryka Kornasa). U podnóża „słupka” posadzono dwa krzewy płożących się cyprysów, których ciemna zieleń doskonale kontrastuje z bielą elewacji, tworząc interesującą całość estetyczną.

ŚWIĘTY FLORIAN

     W szczycie frontowej ściany starej strażnicy OSP w Zbytkowie widnieje  wnęka  ozdobiona po obu stronach wapienną sztukaterią w kształcie kolumn  połączonych „daszkowatym sklepieniem”. We wnęce tej stała niegdyś figura  św.  Floriana, ufundowana prawdopodobnie przez pierwszych strażaków –  budowniczych zbytkowskiej strażnicy. Św. Florian, przedstawiany  tradycyjnie z  wiadrem, jest patronem chroniącym od pożarów a  jednocześnie opiekunem  rycerzy św. Floriana, czyli strażaków. Z tego też  powodu jego wizerunek,  w postaci niewielkiej figurki, znalazł się w ścianie  budynku strażnicy. Kiedy więc w latach osiemdziesiątych oddawano do  użytku nowy, okazały budynek straży pożarnej, nie mogło w nim zabraknąć figury św. Floriana. Przeniesiono zatem figurkę i umieszczono na honorowym miejscu, w szczycie budynku, nad głównym wejściem, tuż nad napisem „Ochotnicza Straż Pożarna w Zbytkowie” i  pod miedzianą tablicą przedstawiającą hełm i skrzyżowane strażackie toporki – symbole strażackiego rzemiosła. Św. Florian nadal więc chroni obiekty zbytkowskiej straży. Oczywiście figurą opiekują się miejscowi strażacy.

Informacje zebrały: Paulina Wawrzyczek, Natalia Kuś i Elżbieta Szymoszek
Opracowanie: Grażyna Gądek
Zdjęcia: Adam Gądek i Damian Gądek
Rok szkolny 2000/2001

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *