Odpowiadając na liczne zapytania informuję, że nadal trwają prace nad książką o Zbytkowie. Planowana publikacja, stosunkowo obszerna, prezentować będzie nie tylko dzieje miejscowości, ale i losy jej mieszkańców, swoistych twórców historii tej pięknej krainy. Trzeba podkreślić, że w dziejach tej miejscowości nie brakuje wybitnych postaci (np. mjr Józef Płonka).
W chwili obecnej redagowane są ostatnie podrozdziały, opisywane fotografie, trwa też żmudny proces weryfikacji faktów.
Korzystając z okazji już teraz chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy pomogli mi w odtwarzaniu historii tej miejscowości. Podziękowania dla poszczególnych osób już zamieszczone zostały we wstępie do publikacji.
Wydaniem książki o Zbytkowie udało się zainteresować jedno z profesjonalnych wydawnictw. Być może w międzyczasie uda się też pozyskać „zewnętrzne” dofinansowanie, aby zminimalizować koszty egzemplarza książki – dokładnie samego wydania, gdyż z mojej strony, spisanie historii Zbytkowa to nie tylko sama przyjemność, ale i prezent dla wszystkich mieszkańców zainteresowanych historią tego pięknego zakątka śląskiej ziemi.
Dzięki uprzejmości Pana Sołtysa na stronie internetowej będą publikowane co jakiś czas krótkie artykuły dotyczące Zbytkowa i jego mieszkańców. To zapewne pozwoli zweryfikować niektóre informacje i fakty. Liczę też na wszelkie uwagi i sugestie.
Tym razem przypomnę w zarysie postać Pawła Kojzara, jego życie i działalność na Śląsku Cieszyńskim.
Wojciech Kiełkowski
wojciechkielkowski@interia.pl
665 242 153
PAWEŁ KOJZAR – JEGO ŻYCIE I DZIAŁALNOŚĆ
Paweł Kojzar urodził się 4 czerwca 1883 roku w Zbytkowie. Był synem Pawła i Zuzanny z domu Brandys, zamieszkujących nowo wybudowany budynek nr 5 w centrum Zbytkowa. Jego ojciec pochodził z Warszowic, a matka z jednej z najznamienitszych rodzin z Pawłowic – Dębiny. Rodzina Brandysów wywodziła się z Małopolski ze starego, zacnego rycerskiego rodu, który na Śląsku zszedł do stanu chłopskiego. Od pokoleń Brandysowie pełnili w Pawłowicach urząd wolnych sołtysów.
Niemal od dzieciństwa pozostawał pod wpływem patriotycznej, wręcz rozkochanej w Polsce, rodziny Brandysów. Wujkiem Pawła był ks. Paweł Brandys (1869-1950) z Pawłowic – Dębiny, który uczęszczał do Szkoły Ludowej w Strumieniu, a następnie Gimnazjum w Cieszynie, Nikolsburgu (Mikulov na Morawach) i Pszczynie (matura 1892 r.). Po ukończeniu studiów teologicznych na uniwersytecie we Wrocławiu (do 1896 r.), został księdzem, a następnie posłem do Reichstagu (parlamentu) z powiatu opolskiego i członkiem Koła Polskiego oraz członkiem Katolickiego Komitetu Kościelnego w Strumieniu. Wujkiem Pawła był też ks. Jan Brandys (1886-1970). Uczęszczał do gimnazjum w Pszczynie, gdzie w 1908 roku zdał maturę. W tym samym roku rozpoczął studia filozoficzno – teologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim. Dnia 22 czerwca 1912 roku przyjął święcenia kapłańskie.
W rodzinnym domu Kojzarów panowała głęboka wiara w Boga. Roztaczała się tam atmosfera patriotyzmu i miłości do ojczyzny – Polski. Można powiedzieć, że rodzice Pawła byli mocno zaangażowani w życie społeczne Śląska Cieszyńskiego. Śledząc ówczesną prasę można zauważyć, że Paweł Kojzar (ojciec) niemal co roku ofiarowywał pieniądze na Macierz Szkolną dla Księstwa Cieszyńskiego (założona w 1885 r.), matka zaś – Zuzanna ofiarowywała dary na rzecz Związku Śląskich Katolików (organizacji powstałej w 1883 r.).
Wpis do Księgi Chrztów dotyczący Pawła Kojzara.
Fotokopia metryki. Źródło: Archiwum parafii rzymskokatolickiej w Strumieniu, Księga Chrztów 1882-1891.
Paweł dzieciństwo spędził w Zbytkowie, którego początki sięgają XIV wieku. W czasach nowożytnych była to niewielka wioska, nazywana w języku niemieckim Zbitkau, położona tuż przy granicy monarchii austro – węgierskiej i Prus (później Niemiec). Według urzędowego zestawienia z 1890 roku wioska liczyła 493 ha 6 arów 39 m² (4,93 km²) powierzchni.
W 1880 roku Zbytków liczył 44 domy, w 1890 r. – 47, 1900 r. – 50, a w 1910 r. – 57 budynków mieszkalnych. Liczba mieszkańców przedstawiała się w tych latach następująco: w 1880 r. – 294, w 1890 r. – 304, 1900 r. – 336, a w 1910 r. – 368. Dominowali katolicy, ale byli też ewangelicy i Żydzi. Austriacki spis powszechny wykazał w 1900 roku 295 katolików, 29 ewangelików i 7 Żydów. Źródła z końca XIX wieku wymieniają żydowskie rodziny Samuela Gichnera, Josefa Traubnera i Hochbauma.
Zbytków należał do parafii rzymskokatolickiej w Strumieniu, a od XIX wieku pod względem administracyjnym do strumieńskiego powiatu sądowego i bielskiego powiatu politycznego. Można powiedzieć, że właśnie za sprawą rodziny Kojzarów i Brandysów niewielki Zbytków stał się wioską pogranicza, miejscem współistnienia i przenikania się dwóch kultur tak zwanych „cysaroków” i „prusoków”. Wydarzeniem, o którym „głośno” było w Zbytkowie było wybudowanie w 1870 roku przez rodziców Zuzanny kaplicy Matki Bożej Szkaplerznej.
Paweł Kojzar z rodziną.
Ze zbiorów Tadeusza Kojzara w Krakowie.
Wioskę zamieszkiwali głównie rolnicy, pracujący na własnym najczęściej niewielkim gospodarstwie lub w miejscowym folwarku wchodzącym w skład strumieńskiej ekonomii. Według zestawienia z 1911 roku zbytkowski folwark liczył 86,21 ha powierzchni.
Odtwarzając losy Pawła Kojzara warto tylko wspomnieć o jego rodzeństwie. Według dokumentów metrykalnych byli to: Zuzanna (1879 r.), Anna (ur. w 1883 r., zmarła w 1883 r.), Jan (ur. 1884 r.), Franciszek (ur. 1885 r., zmarł w 1886 r.), Franciszek (ur. 1886 r., zginął później w czasie wojny) i Ludwik (ur. 1888 r.).
Zuzanna wyszła za maż za Franciszka Koczego ze Strumienia, wywodzącego się prawdopodobnie z rodziny pochodzenia węgierskiego. Ich syn to Leon, jeden z najwybitniejszych strumieniaków (ur. w 1900 r.). Po zdaniu w 1920 roku egzaminu dojrzałości w Państwowym Seminarium Nauczycielskim w Bobrku koło Cieszyna, na krótko pracował jako nauczyciel w zabłockiej szkole (1920-1923). Ukończył historię na Uniwersytecie Poznańskim, gdzie następnie pracował do 1939 roku. Był wybitnym historykiem, autorem wielu cennych publikacji. W 1935 roku minister mianował go docentem. Po zakończeniu II wojny światowej osiadł w Szkocji. Był jednym z założycieli Instytutu Historycznego im. gen. Sikorskiego w Londynie i kierownikiem jednego z jego oddziałów. Był nadto jednym z głównych autorów (obok Mariana Kukiela) „Tek Historycznych” i członkiem – założycielem Polskiego Towarzystwa Naukowego na Obczyźnie.
Wspominając rodzeństwo Pawła, warto dokładniej przypomnieć sylwetkę Ludwika Kojzara (ur. 12.8.1888 r.), wybitnego Polaka i duchownego. To absolwent polskiego gimnazjum w Cieszynie (zdał egzamin maturalny 4-5 lipca 1910 roku). Następnie kształcił się w Seminarium Duchownym w Widnawie, gdzie 21 lipca 1914 roku przyjął święcenia kapłańskie. Jako wikariusz duszpasterzował w parafiach: św. Józefa w Zabrzegu i Bożego Ciała w Jabłonkowie. We wrześniu 1917 roku został powołany do armii austriackiej i przez trzy miesiące, jako kapelan, pełnił posługę w szpitalu wojskowym w Morawskiej Ostrawie. Następnie przebywał na froncie włoskim. Po zakończeniu I wojny światowej pracował jako wikariusz w parafiach: św. Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie i Podwyższenia Krzyża Świętego we Frysztacie. W grudniu 1919 roku został katechetą w Polskiej Szkole Wydziałowej we Frysztacie, zaś we wrześniu 1920 roku objął obowiązki katechety w Polskiej Szkole Wydziałowej w Czechowicach. Dnia 29 sierpnia 1934 został mianowany proboszczem parafii św. Klemensa w Ustroniu. Podczas II wojny światowej, kiedy odprawił w dniu 22 maja 1941 roku nabożeństwo w Ustroniu, władze niemieckie ukarały go grzywną w wysokości 200 marek za przekroczenie zakazu obchodu uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego. Wraz z kilkoma innymi kapłanami został aresztowany 12 listopada 1943 roku przez cieszyńskie gestapo pod zarzutem wspierania ruchu oporu i ukrywania ks. Józefa Kani. Przeszedł więzienia w Cieszynie i Mysłowicach (od 3 grudnia 1943 r. do 19 lutego 1944 r.), po czym osadzono go w obozie koncentracyjnym w Dachau (od 28 lutego 1944 r. do wyzwolenia obozu 29 kwietnia 1945 r.). Wrócił do Ustronia w czerwcu 1945 roku. W styczniu 1953 roku otrzymał nominację na stanowisko dziekana dekanatu cieszyńskiego. Po powrocie biskupów śląskich z wygania, w końcu 1956 roku został odwołany z tego stanowiska. W listopadzie 1964 roku został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Dnia 1 września 1965 złożył rezygnację z urzędu proboszcza, a kilka miesięcy później ciężko zachorował. Zmarł 25 czerwca 1973 roku w Ustroniu i tam został pochowany. W dniu 28 listopada 1997 roku Rada Miejska w Ustroniu nadał jedną z miejskich ulic imieniem ks. Ludwika Kojzara.
Paweł Kojzar uczęszczał do Szkoły Ludowej w Strumieniu (Volksschule in Schwarzwasser), którą kierował Paul Konieczny. Od 1896 roku kontynuował naukę w Gimnazjum Polskim w Cieszynie, w jednej klasie ze Stanisławem Rzeszowskim, późniejszym kierownikiem Szkoły Ludowej w Iłownicy (1907-1920), jak i nauczycielem w Chybiu (krótko kierował placówką) i Mnichu. Następnie edukował się w Seminarium Nauczycielskim w Krakowie, gdzie zdobył staranne wykształcenie. Zdaniem niektórych tę placówkę polecił mu ks. Paweł Brandys, mający przekonanie, że tam można pozyskać wykształcenie nauczycielskie w duchu polskiego patriotyzmu.
Początkowo pracował w placówkach oświatowych w Ostrawie, następnie w Rychwałdzie (tam poznał dr. Ludwika Króla później pracującego w Chybiu) i Dąbrowie (1907-1913). Poza obowiązkami nauczycielskimi prowadził aktywne życie społeczne. Przede wszystkim przynależał do Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego (dalej: PTP), założonego w 1896 roku z inicjatywy Jerzego Kubisza. Jego początek dało powstałe w 1888 roku w Ustroniu Polskie Kółko Pedagogiczne. Organizacja ta stanowiła zalążek nauczycielskiej organizacji zawodowej, będącej inspiratorem wielu ważnych sukcesów na polu szkolnictwa i oświaty pozaszkolnej. Nauczyciele zrzeszeni w PTP byli awangardą w pracy pedagogicznej i społecznej. Mieli istotny wkład w inicjację i pobudzenie polskiego życia kulturalnego, poprzez liczne odczyty i przedstawienia.
Według prasowej informacji w dniu 20 października 1910 roku został wybrany do zarządu frysztackiego kółka PTP, jako delegat do zarządu głównego. Ponadto przez jakiś czas pełnił funkcję sekretarza koła Macierzy Szkolnej Księstwa Cieszyńskiego w Rychwałdzie.
Bardzo chętnie i aktywnie uczestniczył w zgromadzeniach, na których dyskutowano o Polsce. Na zebraniu Związku Śląskich Katolików, które zorganizowano w Zbytkowie w dniu 25 marca 1907 roku zachęcał do pilnego czytania książek i czasopism, aby „poznać i ukochać język, naród, wiarę”. W tym czasie swoistym „centrum” Zbytkowa była nieistniejąca już gospoda Józefa Galuschki. W sierpniu 1908 roku odegrano tam (najprawdopodobniej pierwszy raz) dwie amatorskie polskie sztuki: pt. „Kulturnik” Karola Miarki i „Chrapanie z rozkazu” Chrzanowskiego oraz monologi i śpiewy pod kierownictwem Pawła Kojzara. Wśród gości byli nie tylko zbytkowanie, ale i mieszkańcy Pawłowic i Golasowic. Po przedstawieniach odbyła się zabawa taneczna. Imprezę zakończono na stojącą pieśnią pt. „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Występował w różnych spotkaniach i imprezach nauczycielskich organizowanych na terenie Śląska Cieszyńskiego. Na przykład dnia 7 grudnia 1913 roku brał udział w wieczornicy nauczycielskiej zorganizowanej w restauracji „Gebauera” w Dziedzicach. Wystąpił chór nauczycielski, który zaśpiewał „Do pieśni” F. Szopskiego i „Hasło” Dębińskiego pod batutą Pawła Kojzara.
W 1913 roku Paweł Kojzar wygrał konkurs na stanowisko kierownika Szkoły Ludowej w Mnichu. Miał wtedy 30 lat. Był to niewątpliwie moment przełomowy w jego życiu. Odtąd jego losy pozostały mocno związane z Mnichem, wioską większą i liczniejszą od rodzinnego Zbytkowa. Zamieszkał na parterze budynku szkoły (zwanej później „starą”). Choć warunki bytowe nie były zbyt komfortowe, gdyż do dyspozycji miał zaledwie pokoik i „kuchenkę”, bez reszty oddał się pracy oświatowej.
Nadal utrzymywał kontakt z rodziną w Zbytkowie, jak i mieszkańcami tej wioski. Był chrzestnym dla kilku dzieci urodzonych w Zbytkowie.
Bardzo szybko dotarła do Mnicha, Zbytkowa Strumienia i okolicznych wiosek wiadomość o zabójstwie w bośniackim Sarajewie w dniu 28 czerwca 1914 roku następcy tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga. Wybuchła I wojna światowa. Dla mieszkańców nastały trudne i ciężkie czasy. Paweł dostrzegał niedolę mieszkańców. Jak donosiła „Gwiazdka Cieszyńska” w 1915 roku zorganizował zbiórkę pieniędzy dla polskiej ludności dotkniętej skutkami wojny.
Paweł Kojzar w mundurze armii cesarsko – królewskiej.
Ze zbiorów Tadeusza Kojzara w Krakowie.
Z powodu strat, jakie ponieśli Austriacy na trzech frontach, zaczęto powoływać do wojska coraz to młodsze roczniki oraz dokonywać ponownych przeglądów lekarskich tych mężczyzn, którzy wcześniej nie zostali uznani przez komisję wojskową za zdolnych do służby wojskowej. Badanie w tym zakresie dokonywały tak zwane komisje tolerancyjne. Ostatecznie wydano zarządzenie, w myśl którego wszyscy mężczyźni, którzy ukończyli 17 rok życia, podlegali służbie wojskowej. Zaszeregowani do służby wojskowej młodzi chłopcy po skróconym okresie szkoleniowym, trwającym około trzech miesięcy, kierowani byli bezpośrednio do oddziałów frontowych. W ten sposób w 1916 roku Paweł Kojzar został powołany jako rezerwista do wojska austro – węgierskiego. Już w następnym roku został ranny na froncie galicyjskim i dostał się do niewoli rosyjskiej. Rok spędził w niewoli w Jekatierinburgu (później nazwany Swierdłowsk). Ten fakt odnotowały nie tylko austriackie źródła, ale i ówczesna prasa Śląska Cieszyńskiego.
Informacja zawarta w „Gwiazdce Cieszyńskiej” nr 60 z 27.7.1917 r.
Wojna światowa poczyniła wielkie straty w rodzinie Kojzarów. W Archiwum Państwowym w Cieszynie zachował się dokument dotyczący Józefa Kojzara (próbuje ustalić pokrewieństwo), który był krewnym Pawła. Wiadomo, że 1 sierpnia 1914 roku został powołany do 31 Pułku Piechoty Obrony Krajowej „Teschen”. Walczył na froncie rosyjskim. Jak podaje dokument odnaleziony w wiedeńskim Kriegsarchiv (Archiwum Wojenne) – „Cechowała go waleczność”. Niestety, ostatni list nadesłał we wrześniu 1914 roku, po czym ślad po nim zaginął. Zachodzi jedynie podejrzenie, że zginął w okolicach Kraśnika. Śmiertelnej choroby w czasie służby wojskowej nabawił się Franciszek, brat Pawła. Przez dwa lata służył w wojsku, tam zachorował i przez cztery miesiące przebywał w szpitalu wojskowym. W związku z tym, że medycy wojskowi nie potrafili go wyleczyć został w 1917 roku zwolniony do domu, gdzie wkrótce zmarł. Pogrzeb prowadził poseł do parlamentu niemieckiego ks. Paweł Brandys, krewny zmarłego.
Fragment cesarsko – królewskiej „Listy strat”.
Źródło: Národní knihovna České republiky, Verlustliste ausgegeben am (1/39144).
Niestety, w styczniu 1917 roku zmarła Zuzanna Kojzar, matka Pawła. To smutne wydarzenie odnotowała ówczesna prasa, która podała: „22 stycznia rozeszła się po naszej wiosce smutna wiadomość o nagłym zgonie ś. p. Zuzanny Kojzarowej, matki ks. Ludwika Kojzara, wikarego w Skoczowie i Pawła, kierownika szkoły w Mnichu. Gmina nasza utraciła w niej osobę cieszącą się ogólnym poważaniem i miłością. Dla jej pięknego charakteru, uprzejmości i sumienności w spełnianiu obowiązków matki i obywatelskich szanowano ją powszechnie jako własną matkę. Przechodząc nieraz ciężką szkołę życia, przezwyciężała wszystkie przeszkody, dążąc przede wszystkim do zabezpieczenia dzieciom dobrej przyszłości. I pięknie spełniwszy obowiązek życia, mogła w spokoju i zasłużonym odpoczynku przeżyć lata starości. Jednakże choroba serca, spowodowana prawdopodobnie dawniejszymi troskami, osłabiała coraz bardziej nadwerężone siły. A obecna wojna światowa, nienasycona w ofiarach, rzucająca zastępy wojowników w ramiona śmierci przez broń na frontach, a przez smutek i troskę w strzechach rodzinnych, wypisała i na jej czole nieubłagany wyrok zbliżającego się zgonu. Ze łzami w oczach wysłała 3 synów, żeby dzielili krwawy los wojny, a nie mając od roku 1914 o najstarszym żadnej wiadomości, żyła w ciągłym smutku i niepewności jutra. I tak żyjąc w tęsknocie, opuściła nagle ten świat, nie mogąc nawet rzucić ostatniego spojrzenia na kochające ją dzieci – bo ich tam nie było. Pogrzeb odbył się we czwartek, dnia 25 stycznia przy bardzo licznym udziale ludności miejscowej i okolicy. Mszę św. żałobną odprawił syn zmarłej, ks. Ludwik Kojzar w asystencyi ks. Karola Milika i ks. Leopolda Biłki. Drżący jego głos świadczył, iż to najsmutniejszy obowiązek dzieci względem rodziców. Podczas mszy św. inne dzieci zmarłej przystąpiły do komunii świętej, – piękna to ostatnia usługa i przykład naśladowania godny. W pogrzebie wzięli także udział miejscowi księża: ks. radca Olszak i ks. Krucina; oprócz tego ks. prob. Motzko, ks. prob. Brandys, poseł do parlamentu niemieckiego, ks. Jan Brandys i ks. Stanisław Kukla. Po mszy św. wygłosił ks. prob. Krucina w kościele mowę żałobną, uzasadniając pięknie smutek i łzy dzieci i – udzielając im słów pociechy w tych ciężkich chwilach. Wśród rzewnej pieśni chóru panien spuszczono trumnę w zimną mogiłę. Łzy w oczach dzieci i szczery płacz świadczyły o przywiązaniu i miłości ku swej drogiej matce. Serca ich napełnił żal, bo nie mogły spełnić swego głębokiego życzenia: odwzajemniać się dłużej kochanej matce wdzięcznością za poniesione troski i trudy. I wielu z uczestników, szczerze odczuwając stratę tej ogólnie poważanej matki, zrosiło grób łzami, a usta ich szeptały do Boga prośbę: Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie !”.
Podziękowania ks. Ludwika Kojzara zamieszczone
w „Gwiazdce Cieszyńskiej” nr 10 z 2.2.1917 r.
Dopełnieniem nieszczęść w rodzinie Kojzarów w Zbytkowie był dzień 18 czerwca 1918 roku. Wtedy to piorun uderzył w zabudowania gospodarcze, spalił się dach i chlewy.
Jeszcze w 1918 roku Paweł Kojzar powrócił do Mnicha. Jego radość była tym większa, że mógł wrócić do ukochanej odrodzonej Polski. Jak wynika z „Rocznika Oficerskiego” został przeniesiony ze stopniem porucznika do rezerwy 3 Pułku Strzelców Podhalańskich. W grudniu 1918 roku kierował okręgiem werbunkowym do Wojska Polskiego obejmującym gminy Chybie, Frelichów, Mnich i Zaborze.
Paweł Kojzar w mundurze Wojska Polskiego.
Ze zbiorów Tadeusza Kojzara w Krakowie.
Wielowiekowe kontakty z mieszkańcami ziemi pszczyńskiej spowodowały, że w okresie plebiscytowym i powstań śląskich mieszkańcy strumieńskiego powiatu sądowego mocno solidaryzowali się z powstańcami górnośląskimi. Paweł Kojzar mocno zaangażował się w akcję plebiscytową, będąc członkiem Okręgowej Komisji Plebiscytowej. Towarzyszyli mu w tych działaniach: Jan Mirocha, Michał Olszewski – nauczyciele z Zarzecza, Józef Janik, ks. Robert Ożana, Franciszek Kajstura (naczelnik gminy Frelichów), Rajmund Brachaczek, Karol Mazurek i Stanisław Rzeszowski, jego bliski przyjaciel.
Wkrótce nastąpiły istotne zmiany w życiu osobistym Pawła. W październiku 1919 roku jego żoną została Małgorzata (nauczycielka z Hażlacha), córka Józefa Czakona. Ich dzieci to: Stanisław (1920 r.), Tadeusz (1922 r.), Bolesław (1923 r.) i Roman (1927 r.). Początkiem lat trzydziestych wybudował w Mnichu dom mieszkalny w pobliżu szkoły.
Angażując się w działalność plebiscytową, jednocześnie podjął starania o stan i odpowiednie wyposażenie szkoły. Trzeba przypomnieć, że po wojnie budynek szkoły był zniszczony, głównie dlatego, że od lat nie był remontowany. Dzięki pomocy i zaangażowaniu mieszkańców zdołano doprowadzić budynek do stanu używalności. Początkiem lat dwudziestych powrócono to projektu budowy nowego budynku szkolnego z 1914 roku. Oddanie w 1926 roku do użytku nowej szkoły napawało go dumą i radością. Mówiono wówczas – „To jego dzieło”.
Informacja zamieszczona w „Gwiazdce Cieszyńskiej” nr 89 z 4.11.1919 r.
Już w 1919 roku zaczęło funkcjonować kółko (zwane czasem kołem) Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego w Strumieniu, które swym zasięgiem działania obejmowało miasto Strumień i wioski w okręgu sądowym. Wielu nauczycieli przynależało do tego towarzystwa. Paweł Kojzar początkowo pełnił funkcję chórmistrza. Przez kolejne lata w szkole w Chybiu, Mnichu i Zarzeczu odbywały się zebrania i konferencje PTP, na których miały miejsce odczyty, wybory władz oraz pogadanki. Przykładowo, w dniu 12 stycznia 1922 roku na zebraniu strumieńskiego kółka PTP, zorganizowanym w mniskiej szkole, nauczyciel Alojzy Brak przeprowadził lekcję praktyczną o dzięciole, zaś po omówieniu lekcji referat pt. „Działalność dotychczasowych rad szkolnych miejscowych” wygłosił Paweł Kojzar.
W 1924 roku Paweł Kojzar został wybrany prezesem strumieńskiego kółka Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego, sekretarzem został Alojzy Brak, a do grona członków kółka dołączył Józef Babisz (kierownik szkoły w Chybiu). Jeszcze w tym samym roku kółka PTP powiatu bielskiego przekształciły się w ogniska (później Związku Nauczycielstwa Polskiego).
Poza działalnością oświatową przejawiał aktywność w życiu społecznym. Był jednym z założycieli powstałej w maju 1924 roku Ochotniczej Straży Pożarnej w Mnichu. Przemawiał do zgromadzonych w dniu 15 sierpnia 1925 roku, podczas uroczystości poświęcenia strażnicy przez ks. dziekana Antoniego Olszaka. Jego zasługi przy rozwoju mniskiego strażacka odnotowała prasa, która w 1931 roku podała: „To, co dziś OSP posiada, ma w największej mierze do zawdzięczenia pierwszemu swemu naczelnikowi (właściwie prezesowi – przyp. W.K.), kierownikowi szkoły Pawłowi Kojzarowi, który mając grupkę chętnych do pracy ludzi około siebie, poświęcił wszystkie swoje siły i nieraz własne fundusze, aby doprowadzić prawie że z niczego do tego, co dziś OSP posiada. Jednakowoż z wielkim żalem stwierdzić musimy, że dokonawszy tego wszystkiego, ustąpił ze stanowiska naczelnika straży, tłumacząc się wielkim nawałem innych prac, jakie na nim ciążą i które zresztą wszyscy w gminie znają”.
Pisząc o jego aktywności społecznej trzeba wspomnieć, że w 1929 roku był on też głównym pomysłodawcą, wraz z nauczycielem Emilem Dawidem, założenia Ochotniczej Straży Pożarnej w Zaborzu.
Rodzina Kojzar. Ze zbiorów rodziny Tadeusza Kojzara.
Godnym odnotowania jest również fakt, że był współzałożycielem powstałego w listopadzie 1926 roku mniskiego koła Macierzy Szkolnej Księstwa Cieszyńskiego. Jednej z najbardziej (obok m.in. straży pożarnej) prężnej organizacji Społecznej w Mnichu w okresie międzywojennym. Działacze powstałego koła z Józefem Szczypką na czele otworzyli w mniskiej strażnicy wypożyczalnię książek, która była czynna w każdą niedzielę od godziny 2 do 3 po południu. Tylko w ciągu pierwszego roku swej działalności mniscy macierzowcy wybudowali stałą scenę, zorganizowali sześciotygodniowy kurs prowadzenia gospodarstwa domowego w szkolnej kuchni, a także zaprezentowali kilka ciekawych przedstawień.
Według źródeł archiwalnych, jak i informacji prasowych Paweł Kojzar niemal każdego roku wspierał finansowo niektóre inicjatywy społeczne Śląska Cieszyńskiego. Na przykład w 1930 roku przekazał pieniądze na sierociniec i przytulisko imienia ks. prałata Józefa Londzina.
W 1928 roku Prezes Rady Ministrów w dowód uznania za wieloletnią pracę narodową i społeczną odznaczył Pawła Kojzara „Srebrnym Krzyżem Zasługi”.
Niemal wszystkie najważniejsze wydarzenia z życia szkoły i wioski notował pismem kaligraficznym w „Kronice Szkoły”. Stanowiła ona bardzo cenne źródło informacji na temat działalności szkoły, jak i historii Mnicha, Chybia i okolicznych wiosek. Gdy zaginęła ona w czasie okupacji hitlerowskiej i walk frontowych, Paweł Kojzar podjął się jej odtworzenia.
W latach dwudziestych Paweł Kojzar zaangażował się w budowę kościoła najpierw w Mnichu, a następnie w Chybiu. Warto dokładniej przypomnieć te jakże ważne inicjatywy społeczno – religijne. Tuż po zakończeniu wojny reaktywowano, powstałe już w 1909 roku, Towarzystwo Budowy Kościoła w Chybiu. I wojna światowa przerwała w dużym stopniu działalność komitetu. Został on reaktywowany w 1921 roku, jako Polski Komitet Budowy Kościoła w Chybiu pod przewodnictwem dyrektora cukrowni Tadeusza Dembińskiego. Sekretarzem komitetu został wybrany Józef Babisz, kierownik miejscowej szkoły, a skarbnikiem – Paweł Kanafek – kolejarz, później Ludwik Sajdok. Ponadto w skład komitetu wchodziło kilkanaście osób, w tym Paweł Kojzar.
Tymczasem w dniu 30 października 1926 roku z inicjatywy Józefa Ochodka odbyło się zebranie około 100 mniszan, na którym powołano do życia Towarzystwo Budowy Kościoła Filialnego w Mnichu w następującym składzie: przewodniczący – Franciszek Święńczyk, mniski rolnik, sekretarz – Paweł Kojzar, skarbnik – Antoni Gardełka. Na tym samym zebraniu podjęto decyzję o zakupie 0,5 ha działki jako parceli pod budowę przyszłego kościoła w samym centrum wioski, niemal naprzeciwko szkoły.
Ostatecznie zrezygnowano z budowy kościoła w Mnichu, a postanowiono wybudować kościół w Chybiu. Pierwszym kuratusem kuracji p.w. Chrystusa Króla w Chybiu ustanowiono ks. Wiktora Kubaczkę, dotychczasowego proboszcza w Ochabach. Został on uroczyście „wprowadzony” do lokalii w dniu 10 lipca 1932 roku. Na uroczystość przybyło wielu mieszkańców i zacnych gości ze starostą Władysławem Bocheńskim na czele, którzy witali nowego kuratusa. Paweł Kojzar powitał ks. Wiktora Kubaczkę w imieniu szkoły w Mnichu.
Trzeba wspomnieć, że Paweł Kojzar znalazł się w składzie pierwszej Rady Parafialnej Kuracji p.w. Chrystusa Króla w Chybiu.
Nie sposób zapomnieć o jego działalności w życiu gospodarczym Mnicha. Przez wiele lat był członkiem zarządu i księgowym miejscowej Kasy Spółdzielczej (spółka z nieograniczoną odpowiedzialnością). W latach kryzysu gospodarczego na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych, wielu mieszkańców nie było w stanie spłacić zobowiązań wobec kasy. Zachowane akta notarialne wskazują, że Paweł Kojzar wielokrotnie musiał zgłaszać się w kancelarii notarialnej w Strumieniu w sprawach dotyczących dłużników Kasy Spółdzielczej.
Pełnił funkcję sekretarza gminnego, był też przez jakiś czas radnym gminy. Wieloletnia współpraca z ówczesnym naczelnikiem gminy (nazywanym też wójtem) Józefem Ochodkiem spowodowała, że w latach trzydziestych wykonano elektryfikację starej i nowej szkoły oraz centrum wsi. Ostatnią inicjatywą, jaką udało się Pawłowi Kojzarowi jeszcze przed wojną zrealizować było wybrukowanie obecnej ulicy Kopernika.
Wypada nadmienić o jego działalności politycznej. W tym sprawach wyznawał zasadę – najważniejsza jest ukochana ojczyzna – Polska. Przez wiele lat był członkiem Związku Śląskich Katolików. Pełnił nie tylko funkcję prezesa miejscowego oddziału związku, ale i zastępcy członka Rady Naczelnej. W dniu 10 maja 1931 roku na zebraniu chybsko – mniskiego oddziału ZŚLK właśnie z inicjatywy Pawła Kojzara (prezesa oddziału) podjęto uchwałę o konieczności przeprowadzenia ostatecznej parcelacji folwarku. Zebrani wyrazili życzenie, aby odbyło się to „ku zadowoleniu ludności”.
Przez jakiś czas działał w strukturach Narodowo Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy (ugrupowanie i klub poselski w Sejmie Śląskim, grupujące zwolenników sanacji), pełniąc funkcję wiceprezesa i prezesa miejscowego oddziału. Interesujący był przebieg wyborów delegatów senackich w Chybiu w 1935 roku. Startowało czterech kandydatów: Paweł Kojzar, mjr Józef Płonka ze Zbytkowa, ks. dziekan Alojzy Gałuszka ze Strumienia i radca chybskiego nadleśnictwa, Franciszek Świątkowski. Kandydaturę ks. Alojzego Gałuszki wycofał przewodniczący komisji wyborczej Szołdra, tłumacząc to tym, iż nie przedłożył on pisemnej deklaracji o przyjęciu kandydatury. Natomiast Świątkowski i Kojzar zrzekli się kandydowania. Z uwagi na to, że pozostał tylko jeden kandydat, tj. Płonka, przewodniczący orzekł, że głosowania nie trzeba przeprowadzać. Z powodu jednak błędów w procedurze wyborczej zorganizowano wybory ponownie. Kandydaci w drugim głosowaniu otrzymali następująco liczbę głosów: Płonka – 27 głosów, ks. Gałuszka – 21 głosów i Kojzar – 19 głosów. Ponieważ nikt nie uzyskał absolutnej większości 36 głosów, głosowanie powtórzono. Tym razem Płonka i ks. Gałuszka otrzymali po 27 głosów, a Kojzar – 19 głosów. W trzecim głosowaniu przeważyła decyzja nauczycieli, którzy przewidując przegraną Kojzara, postanowili głosować na ks. Gałuszkę, który ostatecznie wybrany został delegatem.
Jednym z najsmutniejszych dni w życiu Pawła Kojzara, był dzień napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę. Zgodnie z otrzymanymi wcześniej wytycznymi w dniu 1 września 1939 roku o godzinie 17 opuścił szkołę w Mnichu wraz z kilkoma nauczycielami (Józefem Möstlem, Dawidem i Janiną Cyankiewicz) i ich rodzinami. „Klucze od szkoły oddałem razem z pieczątką szkolną wójtowi gminy Józefowi Ochodkowi – wspomina Paweł Kojzar, a mieszkanie pozostawiłem w opiece służącej Marii Piętkównie”. Zaprzęgiem konnym skierowali się przez Zaborze, gdyż dotarła do nich wiadomość, że wcześniej przez centrum Chybia przejechały niemieckie czołgi, a dalej przez Iłownicę, Rudzicę, Jasienicę, aż do cegielni Zipsera, punktu zbornego w Białej Krakowskiej – ustalonego wcześniej przez starostwo. „Do cegielni Zipsera dotarliśmy o godzinie 2 po północy, gdyż podróż odbywała się z przeszkodami, ale nie zastaliśmy tam nikogo oprócz wojskowych – wspomina Paweł Kojzar. Po odesłaniu furmana do domu, udaliśmy się na stację kolejową i o 4 rano ulokowawszy się w węglarce, drogą przez Kalwarię dotarliśmy 2 września do Krakowa”.
Po zakończeniu walk wrześniowych wielu mieszkańców Mnicha i okolicznych wiosek, którzy wycofali się wraz z regularnymi oddziałami polskimi, przeważnie kontynuując walkę w innych częściach kraju, nie znając panującej na Śląsku Cieszyńskim sytuacji ani zamiarów okupanta, powróciło do swej miejscowości. Paweł Kojzar tak wspomina swój powrót: „Wróciliśmy zdrowi, upokorzeni, przygnębieni nieszczęściem ojczyzny pod władzą renegatów”.
Mimo namowy i wezwania, nie podjął pracy w niemieckiej szkole. Niestety, nie cieszył się zbyt długo wolnością. Dnia 23 kwietnia 1940 roku został aresztowany pod zarzutem wprowadzenia na początku jego pracy w mniskiej szkole języka polskiego, jako języka wykładowego oraz brania czynnego udziału w Polskim Komitecie Plebiscytowym. Trafił do obozu koncentracyjnego w Dachau, a następnie do Mauthausen – Gusen, gdzie spotkał wielu znajomych, między innymi Antoniego Ferfeckiego, kierownika szkoły w Zarzeczu, który po latach napisał: „Spośród wielu tam maltretowanych udało nam się kilku wydostać z inwalidzkiego piekła, m.in. Heroka i Kojzara” (…).
W tym czasie nie ustawały starania rodziny, aby „wyciągnąć” go z obozu. Na szczęście udało się. Pobity i schorowany powrócił do domu w 1941 roku. Po dłuższej chorobie spowodowanej wyniszczeniem organizmu został skierowany do pracy w Krankenkasse (kasie chorych) w Bielsku, jako pracownik gospodarczy. Tam pracował aż do nadejścia Armii Czerwonej w 1945 roku.
W dniu 16 czerwca 1945 roku objął ponownie funkcję kierownika szkoły. Od razu przystąpił do organizowania życia szkolnego i zapisywania uczniów. Dnia 15 sierpnia tego roku został wybrany przewodniczącym Gminnej Rady Narodowej w Mnichu, lecz już w grudniu tego roku zarządzeniem władz nadrzędnych Mnich włączono do chybskiej gminy.
Pierwsze lata funkcjonowania szkoły były najtrudniejsze. Wymagały one od kierownika wielkich zdolności organizacyjnych i poświęcenia sprawom oświatowym niemal całego swojego wolnego czasu. Musiał borykać się z wieloma niedostatkami materialnymi, a jednocześnie starać się, aby życie szkolne stawało się coraz bardziej ustabilizowane.
Z pomocą mieszkańców najpierw przystąpił do remontu starej szkoły, w której zaczęto uczyć 17 stycznia 1946 roku, a następnie do odbudowy nowego budynku. Dzieci zaczęły pobierać w niej naukę 5 września 1948 roku.
W dniu 4 stycznia 1951 roku Paweł Kojzar złożył wniosek do Wydziału Oświaty przy Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach o udzielenie urlopu na poratowanie zdrowia i przeniesienie na emeryturę. Pismem z 19 lutego tego roku przyznano mu urlop do 31 sierpnia 1951 roku, a następnie zasłużoną emeryturę.
Za swoje liczne zasługi, między innymi na polu walki o niepodległość, został odznaczony krzyżem „Bojownikom Niepodległości”, „Srebrnym Krzyżem Zasługi”, medalem „Zwycięstwo i Wolność”, „Śląskim Krzyżem Powstańczym” oraz medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”. Jak słusznie podkreślił jego syn Stanisław podczas publicznego przemówienia na uroczystości nadania szkole imienia w 2003 roku: „Miał szczęście do współdziałających z nim ludzi, tak w szkole, jak i w pracy społecznej”.
Paweł Kojzar odszedł ze świata doczesnego 17 października 1961 roku, ale w pamięci swoich uczniów i mieszkańców regionu żyje do dziś.