Joanna Chmielewska o „Żabim Kraju” w książce pt. „Boczne drogi”

     Przyjmując rolę samozwańczej tropicielki historii i historyjek mających związek ze Zbytkowem, tudzież jego okolicami oraz reprezentując tzw. starą szkołę, co nowocześnie wypada nazwać oldschoolem, chciałam przypomnieć bodaj jedyny tytuł mieszczący się w nurcie tzw. literatury pięknej o najbliższych okolicach traktujący. Książka owa, sensacyjno – humorystyczna albo nawet być może odwrotnie, humorystyczno – sensacyjna, to z subiektywnego (bo niby z jakiego innego?) punktu widzenia – poprawiacz humoru, podobnie jak np. „Run runaway” zespołu Slade czy „Whatever you want” grupy Status Quo. O ile jednak muzyka nie ma nic wspólnego z okolicą o tyle książka a i owszem. Żadna to nowość, powiedziałabym raczej, rycząca czterdziestka (pierwsze wydanie w okolicach 1974 roku). Mam na myśli „Boczne drogi”, Joanny Chmielewskiej. Nie czytałam wszystkich – wcale licznych – powieści autorki, jednak wystarczająco aby docenić humor w nich zawarty. Pan Muldgaard, duński policjant z „Wszystko czerwone” wielokrotnie doprowadzał mnie do łez 🙂 podobnie, jak i „Lesio”, natomiast w „Bocznych drogach” cała zwariowana rodzinka podróżująca z konieczności po Polsce oraz błąkająca się w części powieści po powiecie cieszyńskim – Pruchnej, Drogomyślu i groblach żabiego kraju.

Anna Szczypka – Rusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *