Jak Płonkowie zostali zbytkowianami i gdzie rozpierzchła się rodzina?

Moi prapradziadkowie
W 1829 r., gdzieś na Pruskim Śląsku urodził się Andrzej Płonka. Kiedy nadeszła pora, młody mieszkaniec Pawłowic wypatrzył dziewczynę niby z sąsiedztwa, a jednak zza granicy (1). Wpadła mu w oko zbytkowianka, Marianna Kremietz. Tak jej nazwisko zapisano w księgach metrykalnych. Później je spolszczono na Kremiec lub nawet Krymiec. Gdy maszerując z mamą do Strumienia mijałyśmy domki koło cmentarza, mawiała czasami: „Krymcowie to podobno jakaś nasza rodzina.”

Andrzej Płonka ożenił się z Marianną i zamieszkał w Zbytkowie. Tu rodziły się, a czasem też marły (Anna i Franciszek) dzieci Płonków (2). Z sześciorga przeżyło czworo: Jan, Franciszek – mój pradziadek oraz bliźnięta Jadwiga i Michał.

Dorośli synowie Marianny i Andrzeja nie opuścili wioski, z biegiem lat przysparzając Zbytkowowi nowych mieszkańców.

Pradziadek, jego rodzeństwo i ich dzieci
Jan (1859) starszy brat pradziadka ożenił się z Pauliną Teper z sąsiednich Jarząbkowic. Doczekali się dziewięciorga dzieci, spośród których co najmniej troje zmarło. Reszta rozpierzchła się po okolicy. Franciszek (1886) i Jan junior (1887) ożenili się w Zebrzydowicach, pierwszy w 1912 r., a drugi w 1914 r,. Ich siostra Anna (1889) wyszła za mąż za człowieka o nazwisku Niemiec. O pozostałych: Marii (1893), Michale Ludwiku (1895), Mariannie (1900) i Juliannie Zofii (1889) niewiele wiadomo, tyle, że urodzili się w Zbytkowie, a Julianna Zofia wyszła za mąż w 1924 r.

Franciszek, mój pradziadek (1866), jako jedyny z trzech Płonków ożenił się ze zbytkowianką, Jadwigą Stokłosą (także 1866). Franciszek był robotnikiem, a Jadwiga przed zamążpójściem, służącą. Pobrali się w 1889 r., w dwa lata po przyjściu na świat pierworodnej córki Anny (1887). Dorosła Anna w 1916 r. wyszła za mąż za Józefa Holisza z Chybia. Małżonkowie zamieszkali w Zabłociu. Siostrze dziadka czas zapewne szczelnie wypełniało gospodarowanie, zarządzanie domem i opieka nad trzema córkami: Martą, Marią, Stefanią i dwoma synami: Franciszkiem i Karolem. Marta wyszła za mąż za Grelowskiego, bodaj z Chybia, Stefania za Janotę, a Maria za Piszczka. Franciszek przeniósł się z rodziną do Czechosłowacji gdzieś w okolice Pietwałdu, a Karol pozostał w Zabłociu.

Młodszym bratem Anny był Józef, mój dziadek (1891). W 1912 r., pracując jako nauczyciel polskiej szkoły ludowej w Michałkowicach pod Ostrawą poznał Marię Masztalerzównę, mistrzynię w michałkowickiej ochronce (3). Pobrali się w styczniu 1916 r., w michałkowickim kościele katolickim. W styczniu 1917 r., urodziło się tam ich pierwsze dziecko, a zarazem jedyny syn – Mieczysław. Dzień po 25 urodzinach swojego ojca dziecko zostało pochowane na miejscowym cmentarzu (24.02.1918 r.)(4). Kolejne dzieci Marii i Józefa, trzy córki: Bolesława, Stanisława i Danuta urodziły się już po opuszczeniu Michałkowic przez rodziców. Najstarsza Bola przyszła na świat w Zbytkowie, w domu swoich dziadków, średnia Stasia, w Cieszynie, najmłodsza Danusia w tzw. zbytkowskim dworze. Na początku drugiej połowy lat 40 XX w. Stasia wyszła za mąż za Antoniego Kmiotka z Mysłowic, kilka lat później Bola już jako Dudzikowa osiadła w Katowicach. Na ojcowiźnie z rodzicami pozostała najmłodsza córka, Danka. W 1960 r. wyszła za mąż za Franciszka Szczypkę ze Zabłocia.

W 1895 r, do dwójki rodzeństwa dołączyła Maria, która odziedziczyła dom po swoich rodzicach. Mieszkała w nim razem z mężem Karolem Orszulikiem z Bąkowa. Podobnie, jak starsza siostra uprawiała pole, zajmowała się domem i dziećmi. Z pięcioosobowej gromadki, dorosłości doczekała trójka: Helena (1920) zamężna za Jana Barchańskiego, Stanisław (1932) i Józef (1923). Kolejnym dzieckiem moich pradziadków był Franciszek (1897). Zginął w 1914 r., jako żołnierz Legionów. Po Franciszku pojawił się na świecie Adolf (1902), absolwent seminarium nauczycielskiego w Białej, w latach międzywojennych nauczyciel, podczas II wojny organizator komórek ruchu oporu w ramach działań obwodu „Murawa”, w okręgu myślenickim. Jako jedyny osiedlił się poza Śląskiem, z dala od rodzeństwa. Po wojnie pozostał w Małopolsce, przez wiele lat kierował szkołą w Krzesławicach i wychowywał jedynego syna, Leszka. Najmłodsi synowie Jadwigi i Franciszka Płonków: Paweł (1905) i Karol (1911) (5) po ukończeniu szkoły podstawowej w Strumieniu, zwanej w różnych latach ludową bądź powszechną, wybrali zupełnie odmienne życiowe drogi. Paweł skończył szkołę wydziałową i odbył służbę wojskową, kończąc podczas jej trwania szkołę podoficerską. Do wybuchu II wojny był zawodowo związany z wojskiem. W latach 30 ożenił się z Marią Hurny z Lublińca, tym sposobem w Zbytkowie były dwie Marie Płonkowe, niebawem dwie Danuty Płonkówny. „Pawłowie” bowiem nadali swojej córce imię Danuta. Podczas wojny Paweł Płonka zaangażował się w działalność ZWZ/AK, aresztowany, trafił do obozów koncentracyjnych. Po wojnie mieszkał z rodziną w Rybniku. Natomiast Karol uczył się w dokształcającej szkole zawodowej w Strumieniu, w zawodzie bednarza. W 1939 r. uczestniczył w kampanii wrześniowej, podczas której dostał się do niewoli. Jako jeniec trafił do stalagu, następnie do pracy w niemieckim gospodarstwie. Po wojnie ożenił się z Marią Kowal (trzecia Maria Płonkowa!) z Czuchowa. Z tego związku urodzili się Franciszek i Grażyna.

Michał (1869), młodszy brat pradziadka swoją połowicę znalazł na „cesarskim”. Jego wybranką została Anna Cemor z Drogomyśla, która urodziła szesnaścioro dzieci. Dziesięcioro spośród potomstwa zmarło w wieku dziecięcym. Pozostała przy życiu progenitura tj. Ludwik (1895), Gertruda (1910), Maria (1920), Franciszek zastrzelony przez Niemców w 1941 r. (Julia 1905, Michał 1900), po usamodzielnieniu się mieszkała w Zbytkowie bądź w najbliższej okolicy. Starszy syn Michała, Ludwik, żonaty z Marianną Glac z Pruchnej, z zawodu kowal, doczekał się czterech córek: Marty (zam. Pachuła), Heleny (zam. Sitko), Emilii (zam. Micorek) Marii (zam. Michner) oraz pięciu synów: Ludwika, Stanisława, Rudolfa, Emila i Karola Młodszy syn Michała, Michał junior ożenił się z Katarzyną Smyczek. Z żoną i dwójką dzieci urodzonych w Zbytkowie, przeprowadził się do Drogomyśla. Julia najstarsza z córek, prawdopodobnie rekordzista rodu w kategorii długowieczność (1902-2002) samotnie wychowała dwie córki Karolinę i Antoninę. Z kolei jej młodsza siostra Gertruda, od urodzenia do śmierci zbytkowianka, zamężna za Józefa Szczyrbę wychowała pięcioro dzieci: Bolesława, Janinę, Franciszka, Władysława i Irenę Wreszcie Maria, żona Jana Szpernola urodziła dwie córki: Jadwigę po mężu Jagusz, która mieszkała w Katowicach i Marię zamężną za Władysława Rudnickiego, mieszkankę Zbytkowa.

Jadwiga (1869), siostra pradziadka, jedyna córka Marianny i Andrzeja Płonków, a ciotka mojego dziadka, pracownica czy też raczej wyrobnica w zbytkowskim folwarku, poznała w tymże arcyksiążęcym majątku zabłocanina, Franciszka Rychlika folwarcznego robotnika. Młodzi stanęli na przysłowiowym ślubnym kobiercu w 1895 roku. Najprawdopodobniej w kolejnych latach nadal pracowali na „pańskim”. W Zbytkowie urodziło się ich czworo dzieci. Dwoje z nich zmarło (Jadwiga i Józef).Najstarszy Franciszek (1896) imiennik swojego ojca, w 1921 r. ożenił się w Rudzicy. Losy córki, Marianny pozostają nieznane. Niewykluczone, że Rychlikowie wyprowadzili się ze Zbytkowa do Zabłocia bądź Bąkowa, w każdym razie niedaleko dotychczasowego miejsca zamieszkania. Kilka lat temu prowadziłam dialog z panem Rychlikiem, mieszkańcem Zabłocia, na tematy zdecydowanie odległe od genealogii. W pewnym momencie rozmowy stwierdził, że jesteśmy spokrewnieni. Nie dociekałam wtedy sedna tej wypowiedzi. Być może opublikowanie niniejszego tekstu przyczyni się do uzupełnienia luk w dziejach rodziny.

Anna Szczypka-Rusz


Przypisy:
1 – W 1742 ustanowiono w rejonie Zbytkowa granicę austriacko-pruską w wyniku wojen śląskich, powołano posterunki kontroli celnej na granicy Zbytkowa i Dębiny, w tym czasie ustawiono także zachowane do tej pory w lasach kamienne słupy graniczne oznaczone rzymskimi numerami i
godłami Cesarstwa Austriackiego oraz Królestwa Prus.
2 – G. Gądek: Próba odtworzenia dziejów mieszkańców dworu i najstarszych domów w Zbytkowie. Stowarzyszenie Miłośników Zbytkowa, Zbytków 2020; s.58, 116,187, 210, 234, 265-266, 356,; Księgi chrztów Parafii św. Barbary w Strumieniu 1860-1881;1882-1891;1892-1904; Księga małżeństw Parafii św. Barbary w Strumieniu 1860-1890; przekaz rodzinny.
3 – Ochronka odpowiednik przedszkola, mistrzyni odpowiednik wychowawczyni.
4 – Digitálni Zemský archiv.
5 – Szereg informacji na temat Pawła i Karola Płonków uzyskałam dzięki życzliwości panów Henryka Białowąsa i Michała Kajstury.
Materiał realizowany jest przez Stowarzyszenie Miłośników Zbytkowa w ramach projektu „Pamięć o Majorze”. Zadanie współfinansowane z budżetu Powiatu Cieszyńskiego. 

5 thoughts on “Jak Płonkowie zostali zbytkowianami i gdzie rozpierzchła się rodzina?”

  1. Bardzo to ciekawe, ktoś zadał sobie wiele trudu aby to wszystko spisać.
    Pozdrawiam krewnych.
    Marian Jagusz

    1. Ten post, to osobiste „odkrycie Ameryki”. Krewniak o którym nigdy nie słyszałam, czytający i piszący. Dziękuję!
      Przy okazji opowiem o tym Halince, obojgu nam znanej, jak myślę. Pozdrawiam serdecznie!
      A

      1. Dzień dobry. Franciszek Płonka to mój pradziadek, ojciec Bogumiła Płonki, mojego dziadka.

  2. Witam, czy wie Pani/ Pan może coś więcej o rodzinie Kremiec? Kremietz ? Moja rodzina z informacji przrzemnie zdobytych mieszkała gdzieś w strumieniu ale nie mogę niczego więcej się doszukać:/

    1. Dzień dobry, zachęcam do przeczytania na tej stronie https://solectwozbytkow.pl/ocalic-od-zapomnienia-ksiazka/
      książki G. Gądek. A dokładnie, wyszukania nazwiska Kremietz, Kremiec ew. Krymiec (autorka podaje metodę we wstępie). Ze wspomnień mamy wynikało, że część rodziny przeniosła się do Strumienia. Ustalenie szczegółów wymaga analizy dawnych ksiąg metrykalnych/parafialnych.

      Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *