Prawdopodobnie jedyna kobieta w okolicy grająca na harmonii guzikowej.
Odkąd pamięta, harmonia, zwana potocznie akordeonem, zawsze była obecna w jej rodzinnym domu (grali na niej ojciec i brat). Ona sama już jako jedenastolatka próbowała grać na tym pięknym instrumencie – na początku na tzw. heligonce, później na większej harmonii zakupionej przez jej ojca na potrzeby zespołu wiejskich muzykantów. Ojciec początkowo niezbyt chętnie pozwalał jej sięgać po nowy instrument, gdyż jak mawiał wtedy, była za mała i kolanami zdzierała miechy. Mimo tego przyszła akordeonistka nie dawała za wygraną. Gdy była sama w domu, brała akordeon i ćwiczyła zasłyszane melodie. W końcu ojciec dostrzegł, że córka ma do tego smykałkę i już nie zabraniał jej grać na nowej harmonii. Dziś instrument, na którym gra pani Zofia, jest już niemal osiemdziesięcioletnim „staruszkiem”, ale ma on dla niej ogromną wartość sentymentalną.
Warto też podkreślić, że pani Zofia jest samoukiem, nie zna ani jednej nuty i, jak żartuje, rozpoznaje tylko klucz wiolinowy. Wszystkiego nauczyła się ze słuchu. „Muzyka musi grać w duszy człowieka” – mówi z uśmiechem, a po chwili dodaje: „To moja najwierniejsza towarzyszka życia”.
Artystka w swym bogatym repertuarze sięga przede wszystkim do muzyki ludowej (szczególnie tej pochodzącej ze Śląska Cieszyńskiego) i biesiadnej, ale nie ucieka też od pięknych melodii klasycznych. Gra nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Zaproszenia do oprawy muzycznej wielu imprez bądź uroczystości obchodzonych przez lokalną społeczność napływają z różnych stron. A to daje jej ogromną satysfakcję. Cieszy się, że sprawia komuś radość.
W 2014 r. pani Zofia została uhonorowana tytułem „Zasłużony dla Zbytkowa” przyznawanym przez Radę Gminy.
Nasza Mała Ojczyzna
Nasza Mała Ojczyzna
Już sześć wieków przeżyła
Wielkie swe urodziny
Obchodzić rozpoczyna.
Ten jubileusz w historię wpisz
Kochana wiosko i dalej żyj.
Sześćset trzydziestolecie obchodzisz ty
Niech dalsze lata szczęśliwe ci.
Życie kołem się toczy
Z nim krajobraz uroczy.
Chatek dachy słomiane,
Ławeczki pod kasztanem,
Przydrożne drzewa tworzyły cień
Raje furmanek, gdzie widok ten?
Rodziny liczne, dzięcięcy śpiew
Wesołe życie bywało w niej.
Gdybyś mówić umiała
To byś nam powiedziała
Jaką radość przeżyłaś,
Ile smutku doznałaś.
Wszystkich mieszkańców
Szczęściem swym darz
I czyń rodziną wioseczko nas.
A pokolenia następnych lat
Poprowadź z Bogiem
W bezkresną dal.
Zofia Popielarz